Nie budzi wątpliwości, że Konstytucja RP z 1997r. nie przewiduje wprost ochrony zwierząt, tak jak to czyni w odniesieniu do człowieka. W przepisie art. 38 Konstytucji stanowi: „Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia”. Poza „życiem” człowieka, Konstytucja chroni także „nietykalność i wolność osobistą” człowieka (art. 41), zabrania „poddawania ludzi eksperymentom naukowym, w tym medycznym, bez dobrowolnej zgody” (art. 39) oraz zakazuje „poddawania ludzi torturom i okrutnemu, nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu i karaniu oraz stosowania wobec ludzi kar cielesnych” (art. 40). Takich przepisów Konstytucja nie zawiera w odniesieniu do zwierząt (choć będę podejmowała próbę poszukiwania „zwierzęcych” odpowiedników konstytucyjnych ludzkich „wolności i praw osobistych”).
Konstytucyjnej ochrony zwierząt w doktrynie upatruje się natomiast w art. 5, art. 31 i art. 74 Konstytucji RP, które w tym miejscu przytoczę dla porządku. W świetle art. 5 – „Rzeczpospolita Polska strzeże niepodległości i nienaruszalności swojego terytorium, zapewnia wolności i prawa człowieka i obywatela oraz bezpieczeństwo obywateli, strzeże dziedzictwa narodowego oraz zapewnia ochronę środowiska, kierując się zasadą zrównoważonego rozwoju”. Stosownie zaś do art. 31 ust. 1 – 3. – Wolność człowieka podlega ochronie prawnej (ust.1). Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje (ust.2). Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw (ust.3). Z kolei przepis art. 74 Konstytucji brzmi następująco: Art. 74 ust. 1-4: Władze publiczne prowadzą politykę zapewniającą bezpieczeństwo ekologiczne współczesnemu i przyszłym pokoleniom (ust.1) Ochrona środowiska jest obowiązkiem władz publicznych (ust.2). Każdy ma prawo do informacji o stanie i ochronie środowiska (ust.3). Władze publiczne wspierają działania obywateli na rzecz ochrony i poprawy stanu środowiska (ust.4).
Przyjmuje się, że przepisy dotyczące konstytucyjnej ochrony środowiska (art. 5 i 74 Konstytucji) odnoszą się do tzw. ochrony gatunkowej, natomiast w art. 31 ust. 3 Konstytucji RP (względy moralności publicznej) upatruje się uzupełnienia tej ochrony oraz traktuje się ten przepis jako źródło ograniczeń praw i wolności człowieka ze względu na (humanitarną) ochronę zwierząt (tak trafnie: T. Pietrzykowski, „Prawo ochrony zwierząt. Pojęcia, zasady, dylematy”, Wolters Kluwer 2022). Zdaniem tego Autora, „wskazanie przez ustawodawcę moralności publicznej jako przesłanki ograniczania wolności i praw obywatelskich odrębnej od „ochrony wolności i praw innych osób” nie pozostawia wątpliwości, że racje etyczne nie ograniczają się bynajmniej do stosunków międzyludzkich (…) Jeżeli zaś moralność publiczna obejmuje także innego rodzaju racje, w pierwszej kolejności muszą należeć do nich względy poszanowania interesów pozaludzkich istot zdolnych do odczuwania cierpienia. (…) Wyraźne brzmienie i utrwalone rozumienie ustawodawstwa ochrony zwierząt w polskim porządku prawnym (…) odwołuje się wprost do racji etycznych (art. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997r. o ochronie zwierząt /Dz. U. z 2022r., poz.572 ze zm./ dalej jako „u.o.z.”) i w ten właśnie sposób postrzegana jest jego istota” (s.111). Jednocześnie Autor zauważa, że „Sam związek ochrony zwierząt z moralnością publiczną oznacza jedynie, że wartości dobrostanu czy życia zwierząt są legitymowaną racją ograniczania praw i wolności człowieka. Dotyczy to zwłaszcza prawa własności zwierzęcia zdolnego do odczuwania, a także wolności gospodarczej, artystycznej, praktyk religijnych, badań naukowych itd. Ograniczenia takie podlegają ogólnemu testowi proporcjonalności, zgodnie z którym muszą być koniecznym i skutecznym środkiem ochrony wartości dobrostanu lub życia zwierzęcia, a ponadto nie mogą nakładać ograniczeń nadmiernych względem potrzeby ich ochrony” (s.89).
Pojęcie „moralności” nie zostało zdefiniowane w żadnym akcie prawnym, jest pojęciem otwartym, doprecyzowywanym w piśmiennictwie prawniczym i w orzecznictwie sądów i trybunałów. „Na gruncie art. 31 ust. 3 Konstytucji RP „moralność publiczna” funkcjonuje jako „klauzula generalna służąca ochronie wartości »publicznych« – czyli na tyle utrwalonych i akceptowanych przez większość społeczeństwa, że można je uznać za charakterystyczne” (T. Pietrzykowski, j.w. za: A. Kalisz, Klauzula moralności (publicznej) w prawie polskim i europejskim jako przykład regulacyjnej, ochronnej oraz innowacyjnej funkcji prawa, s.81).
Z kolei w wyjątkowo kontrowersyjnym wyroku z 10 grudnia 2014r., K 52/13 Trybunał Konstytucyjny uznając za dopuszczalne (prawnie, a więc za legalne) wykonywanie uboju rytualnego w rzeźniach jako sposobu (formy) wyznawania religii (uzewnętrzniania wiary), odnosząc się do pojęcia „moralności” stwierdził, że „dopóki w społeczeństwie polskim niemal powszechnie akceptowany jest ubój zwierząt gospodarskich w celu uzyskania pożywienia dla człowieka, to całkowite zakazanie tylko jednej z jego metod (metody rytualnej), podlegającej ochronie w ramach wolności religii, co do której badania naukowe nie rozstrzygają jednoznacznie, że w każdym przypadku jest bardziej bolesna niż inne metody, nie jest konieczne do ochrony moralności”. (…). „Zważywszy, że społeczeństwo polskie przywiązuje dużą wagę do religii oraz wolności jej uzewnętrzniania, Trybunał uznał (…), że wolność religii (…) jest także jedną z podstawowych wartości moralnych w polskim społeczeństwie”. W konsekwencji Trybunał uznał, że „bezwzględny zakaz uboju rytualnego nie jest konieczny do ochrony szeroko rozumianej moralności. Należy raczej przyjąć, że zgodne z normami moralnymi podzielanymi przez zdecydowaną większość polskiego społeczeństwa jest jak najszersze poszanowanie wolności religii (wyznania)”. Wynika z tego, że – zdaniem Trybunału – o tym, co jest prawnie moralne, w istotnym stopniu decyduje większość.
Wydaje mi się, że argument większościowy nie jest wystarczający do budowania moralności.
Zdaniem T. Pietrzykowskiego (j.w.) należy bowiem rozróżnić moralność społeczną pozytywną i krytyczną od moralności publicznej. „Na pozytywną moralność społeczną składają się indywidualne postawy moralne członków danej społeczności względem konkretnych zachowań czy zjawisk, jak i ich przekonania dotyczące norm i wartości, na jakich – w ich odczuciu – powinno być oparte społeczeństwo. Zbiór takich przekonań i postaw cechuje jednak często niespójność wewnętrzna i liczne sprzeczności i niekonsekwencje”. Ta moralność – zdaniem Autora – powinna podlegać krytycznej refleksji etycznej, przekształcając się w moralność krytyczną. „Moralność publiczna jest więc raczej racjonalną rekonstrukcją moralności pozytywnej, pozbawiającą tej ostatnią wewnętrznych sprzeczności, niekonsekwencji, przypadkowości i błędów wynikających z niedostatku autorefleksji i niepełnej znajomości faktów” (s. 83-84).
Moralność jest zjawiskiem dynamicznym, podlegającym ewolucji, a jej zmienność wiąże się z rozwojem nie tylko otaczającego świata (i nieustannie poszerzającej się wiedzy o nim), ale także z rozwojem człowieka. Ewoluujący stosunek człowieka do zwierząt, wyrażający się nie tylko w jednoznacznym formalnym „odrzeczowieniu zwierząt (art. 1 u.o.z.), ale również w zwiększonej wrażliwości społecznej na krzywdę zwierząt, jest wynikiem tej ewolucji i powinien być w widocznym wyraźnie stopniu uwzględniany przy ważeniu interesów ludzi i zwierząt.
Niezależnie od tych wskazanych „moralnych” źródeł prawnej ochrony zwierząt, zdolnych do odczuwania bólu (art. 31 ust. 3 Konstytucji RP) uważam, że przede wszystkim takim źródłem jest „godność ludzka”, o której mowa w art. 30 Konstytucji RP. Zgodnie z tym przepisem – „przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych”.
Przyjmuje się, że w świetle tego przepisu „godność” jest zarówno wartością, jak i normą prawną. (tak. M. Granat, Godność człowieka z art. 30 Konstytucji RP jako wartość i jako norma prawna, PiP 2014/8/3-22).
Wg mnie, przepis ten uprawnia i zobowiązuje organy władzy państwowej (ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej) do stanowienia i stosowania tylko takich rozwiązań prawnych, które nie będę sprzeciwiać się godności ludzkiej rozumianej jako wyraz człowieczeństwa. Takimi przepisami nie są natomiast te, które dopuszczają wprost i legalizują zabijanie (niszczenie) zwierząt i zadawanie im bólu. Godność wymaga (zobowiązuje) do dbałości o zachowanie własnego człowieczeństwa, a więc swojej godności. Zgadzam się ze stanowiskiem, że o ile moralność publiczna to wypadkowa, wynikająca z ważenia interesów (równych) różnych grup i już istniejącego prawodawstwa z uwzględnieniem zmieniających się przekonań społecznych, uzasadnionych aktualnym stanem wiedzy naukowej, a więc uwzględnieniem dynamiki zjawiska moralności, to jednocześnie uważam, że obowiązek godnego zachowania jest nierozerwalnym elementem (treścią) ludzkiej godności. Tak zatem, jak żadne działanie (zachowanie innych osób) nie może podważać ludzkiej godności (bytu ludzkiego), tzn. nie może być wymierzone przeciwko człowiekowi jako całości psychofizycznej i tzw. duchowej, tak samo nie można uznać za godne takiego bytowania (sposobu postępowania i zachowania) człowieka, które przeciwko tej godności jest zwrócone. Nie budzi wątpliwości, że zadawanie cierpienia istotom odczuwającym ból jest złem. W godność człowieka wpisana jest natomiast powinność nieczynienia zła. Prawodawca umożliwiając ludziom takie zachowania, w istocie sprzeniewierza się godności ludzkiej, którą sam uznaje za podstawową, naczelną wartość porządku prawnego. To ze względu na godność chroni wolności człowieka i jego – wypływające z tej godności – prawa.
Zresztą w powołanym wyżej kontrowersyjnym wyroku K 52/13 Trybunał Konstytucyjny słusznie wprost odwołał się do tego przepisu, stwierdzając, że: „Ochronę zwierząt podczas uboju uzasadniają podstawowe wartości, na których oparty jest porządek aksjologiczny państwa. W szczególności dotyczy to wartości w postaci „dobra”, o którym wspomina wstęp do Konstytucji, a które cenne jest zarówno dla osób wierzących, jak i tych, które uniwersalne wartości wywodzą z innych źródeł”. To „Z godności człowieka (wstęp do Konstytucji, art. 30 Konstytucji), w jej rozumieniu ściśle związanym z podmiotowością człowieka, wynika obowiązek odpowiedzialnego postępowania w stosunku do zwierząt. Świat zwierząt stanowi integralną część otoczenia, w którym człowiek żyje i z którego korzysta, ale za które jest również odpowiedzialny”
Prawodawca nie może więc legalizować takich zachowań ludzkich, które są wymierzone przeciwko godności człowieka, nawet jeśli te zachowania służą ludzkim interesom. Wolność człowieka mieści się tylko w obszarze jego godności. Poza godnością nie ma wolności, nie ma więc causy (przyczyny) ochrony praw z tej wolności wynikających (np. prawa do zarobkowania poprzez prowadzenie działalności gospodarczej polegającej na zabijaniu zwierząt tzw. hodowlanych, pomimo możliwości zapewnienia ludziom żywności pozbawionej składników zwierzęcych). W tym miejscu zwrócę uwagę na ciekawy wyrok TK z 9 lipca 2009r., SK 48/05), w którym Trybunał nie uznał za niezgodny z art. 30 Konstytucji RP przepisu art. 39 ust.1 prawa o ruchu drogowego, nakazującego zapinanie pasów bezpieczeństwa. Skarżący zarzucał, że ustawodawca zmusił go w tym przepisie do działania w określony sposób, a więc przymusił go do podejmowania decyzji w jego własnej sprawie, w obrębie jego własnej przestrzeni życiowej. Zdaniem skarżącego, wolno mu czynić wszystko, co nie zagraża innym. Trybunał Konstytucyjny nie podzielił tej argumentacji. Bardzo celnie wskazał M. Granat (j.w.), że „godność człowieka jest rodzajem macierzy, dla innych wartości (takich jak wolność człowieka (…))”. „Wolność rozumiana jako brak obowiązku zapinania pasów bezpieczeństwa lub jako swoboda człowieka do dysponowania samym sobą, nie mogłaby być rozważona bez odwołania się do godności. Pozbawiona odniesienia do niej, przypuszczalnie straciłaby swój sens (podobnie byłoby z hipotecznymi ograniczeniami wprowadzonymi przez ustawę np. dotyczących ciepłego ubioru lub zdrowego odżywiania się).”
Kwestia zadawania zwierzętom cierpienia i ich zabijania nie jest więc – moim zdaniem – tylko kwestią moralności (publicznej), ale przede wszystkim ludzkiej godności, która – co należy podkreślić – nie podlega miarkowaniu (ważeniu) z innymi konstytucyjnie chronionymi wartościami. (c.d.n.)